21 lutego 2019 r. wszedł w życie Dekret Królewski nr 70/2019, który wprowadza w Hiszpanii m.in. zakaz odbioru odpoczynków regularnych tygodniowych w kabinie pojazdu. Za jego złamanie przewidziana jest wyższa kara niż w pozostałych państwach europejskich, bo aż 2000 euro.
Hiszpańska Rada Ministrów w piątek, 14 lutego, zatwierdziła nowelizację rozporządzenia regulującego przepisy w transporcie lądowym, tzw. ROTT (Reglamento que regula la Ley de Ordenación de los Transportes Terrestres). Pierwotnie jego wejście w życie zaplanowane było na lipiec ubiegłego roku, ale już wówczas przewidywano, że może się przesunąć na początek 2019 r.
Ważne zmiany dla przewoźników
ROTT wprowadza zmiany istotne dla hiszpańskich, ale również zagranicznych przewoźników. W odpowiedzi na przepisy wspólnotowe rozporządzenie zawiera regulacje dotyczące dostępu do zawodu i rynku, wymogu utraty dobrej reputacji oraz systemu udzielania zezwoleń w poszczególnych podsektorach transportu zarówno towarów, jak i osób. Ostateczny tekst został wzbogacony również o dodatkowe ustalenia odnośnie dostępu do rynku transportowego na wniosek krajowych organizacji przewoźników. Ma to na celu zapobieganie nieuporządkowanemu wejściu nowych przewoźników do sektora transportowego.
Zakaz odbioru odpoczynku 45 h w pojeździe
Dla polskiego przewoźnika kluczowa jest modyfikacja przepisów dotyczących odbierania przez kierowców odpoczynków 45-godzinnych w kabinie pojazdu. Jest to pokłosie wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z 20 grudnia 2017 r., w którym TSUE potwierdził, że kierowcy nie mogą odbierać odpoczynków tygodniowych regularnych w pojeździe. Trybunał zobowiązał jednocześnie członków Wspólnoty do podjęcia działań, które zapewnią przestrzeganie przepisów unijnych, poprzez zastosowanie odpowiednich sankcji. Do tej pory oficjalnie kary wprowadziło już 5 państw: Belgia, Francja, Niemcy, Wielka Brytania, Holandia oraz Włochy.
Jaka kara? Co będzie kontrolowane?
Z uzyskanych informacji wynika, że kara prawdopodobnie wyniesie 2000 euro czyli ok. 8636 zł (podobnie jak za brak prawidłowego odpoczynku regularnego), a więc będzie wyższa niż w większości państw członkowskich. Najmniej poważne sankcje grożą przewoźnikom w Wielkiej Brytanii – tam kara nakładana jest tylko na kierowcę, który odbiera odpoczynek w miejscu pozbawionych infrastruktury i wynosi „zaledwie” 300 funtów (ok. 1500 zł). W Holandii nie ma już podobnej taryfy ulgowej, a za podobne przewinienie grozi mandat w wysokości 1500 euro (ok. 6477 zł). We Francji kara wynosi do 1500 euro, ale uwaga – ponowne złamanie zakazu może się wiązać ze zwielokrotnieniem tej kwoty! We Włoszech naruszenie wiąże się z sankcją wynoszącą do 1700 euro (ok. 7340 zł). Belgijskie służby kontrolne nakładają natomiast karę w wysokości 1800 euro (ok. 7772 zł). W Niemczech przewoźnik ukarany zostanie również kwotą 1500 euro, ale tu dodatkowo 500 euro (ok. 2159 zł) mandatu otrzymuje kierowca, a więc łączna kara może wynieść 2000 euro.
Jeśli chodzi o sam przebieg kontroli to według wstępnych ustaleń organy kontrolne będą kontrolować odpoczynki 28 dni wstecz, natomiast nie będą wymagane żadne konkretne dokumenty (takie jak rachunek za hotel) w celu ustalenia czy kierowca nie wykorzystał tej przerwy w kabinie swojego pojazdu.